Niektóre osoby nie potrafią tworzyć dobrych filmów. I chociaż dobrze wiesz, że każdy poważny scenariusz jaki by ta ekipa dostała zostałby przez ekipę doszczętnie zmarnowany, to jednak podczas ich filmów całkiem miło spędzasz czas. Po prostu każda ich wada sprawia u widza taką swoistą radość, niezwykłą przyjemność. I ja tak mniej więcej miałem z tą produkcją.

Kanał Sci-Fi Channel ma bardzo kiepską renomę jeżeli chodzi o ich filmy. Ten, ponoć podobnie jak większość ich produkcji, jest wtórny, niezbyt efektowny, ma co najwyżej średni lub poprawny poziom aktorstwa, sztuczne efekty specjalne oraz przewidywalną historię. I nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że to dobry film - moim zdaniem jest co najwyżej lekko ponad poprawny.

Niestety tak się składa, że żadnego filmu nie oglądałem do tej pory będąc pod wpływem chłodnych trunków, a wydaję mi się że z takim wspomagaczem film od razu zyskuje. Ma całkiem zgrabne aktorki, bardzo lekki (w sensie trudno dostrzegalny) autoparodystyczny ton i efekty komputerowe lepsze niż np. w "Świecie według kiepskich". Fabuła jest też znacznie zgrabniej poprowadzona niż w innej produkcji tego kanału zwanej "Arka potworów".

Podsumowując film wielkiej wartości nie ma, ale będąc w dobrym nastroju można go obejrzeć. Nic wielkiego, ale jest się z czego pośmiać, co wydrwić.
1/5, ale 3-5/10